7.06.2014

Reisefieber

Wiedziałem, że te wakacje chcę choćby częściowo spędzić w drodze. Długo zastanawiałem się nad wyborem destynacji- w końcu wybór padł na Rzym. Planując podróż wiedziałem jednak, że nie chcę zobaczyć tylko i wyłącznie Wiecznego Miasta, ale że jest to świetna okazja, by zbadać Włochy nieco bliżej. Ostatecznie moja podróż wieść będzie przez co najmniej 6 różnych punktów: Wenecję, Padwę, Bolonię, Florencję, Pizę i Rzym. W każdym z tych miast chcę zostać minimum 2 dni, z czego najwięcej czasu planuję poświęcić na Miasto Siedmiu Wzgórz.

I knew that I would like to spend these vacations at least partially on the road. I was wondering about the choice of the destination for a long time- finally, the choice was Rome. But planning my trip I knew that I don’t want to see the Eternal City exclusively- that it’s a great opportunity to explore Italy slightly more closely. Ultimately, my trip is going to consist of at least 6 stopovers- Venice, Padua, Bologna, Florence, Pisa, and Rome. In each of the cities I would like to stay at least 2 days, and I am planning to spend the most of the time in the City of Seven Hills.

3-4 tygodniowa wyprawa autostopowa do Włoch naturalnie wymaga odpowiednich przygotowań. Oprócz oczywistości, czyli bagażu, ubezpieczenia i innych formalności, należało się zająć również organizacją noclegu. W tym pomógł mi niezawodny Couchsurfing- przy czym tutaj czekała mnie już pierwsza niespodzianka i rzecz, o której chciałem koniecznie napisać na blogu. Nie jest łatwo znaleźć kanapę w największych włoskich miastach w szczycie sezonu (i, uwierzcie mi, do tej pory wysłałem z 30 requestów, a wciąż nie mam zapewnionego noclegu w każdym z zaplanowanych przez siebie przystanków)- tym bardziej, że Włosi na swoich profilach wyraźnie faworyzują… kobiety. Tak, niestety ich mężczyźni traktują Couchsurfing jako serwis matrymonialny- oprócz licznych, roznegliżowanych fotek normą jest np. pisanie o chęci wzięcia udziału w trójkącie. Są to oczywiście przypadki ekstremalne, ale nawet w najlepszym wypadku wielu Włochów preferuje żeńskich podróżników. Jako że więcej w społeczności couchsurfingowej jest osobników płci brzydkiej, a kobiety z reguły są mniej chętne gościć mężczyzn (tak, na zdjęciach wyglądam jak samiec alfa i gwałciciel), jestem skazany na szukanie gospodarzy wśród męskiej części populacji Włoch (chociaż w Bolonii ma mnie ugościć 20-letnia Chinka!). Oprócz oczywistych trudności ze znalezieniem kanapy w przepełnionym turystami mieście w szczycie sezonu dodatkowe komplikacje stwarza fakt, że Włosi życzą sobie otrzymywać prośby tylko od kobiet. Nie powiem, trochę mnie to zirytowało- pierwszą rzeczą, którą musiałem sprawdzać przy poszukiwaniu hosta było pole „preferred gender”. Po raz pierwszy w mojej karierze couchsurfingowej natknąłem się na taki seksizm. Bo chyba można użyć tego słowa w tej sytuacji, co?

A 3 or 4-week-hitchhiking trip to Italy naturally requires proper preparations. Apart from the obvious, that is the baggage, insurance, and other formalities, I needed to take care of the accommodation. The aid was given by the unfailing Couchsurfing- although at this stage I came across the first surprise and a thing I necessarily wanted to write about. It’s not easy to find a couch in the biggest Italian cities in the peak of the season (and believe me, so far I’ve sent about 30 requests and I still don’t have accommodation in all of the stopovers)- the more that the Italians mostly favour…women. Yes, unfortunately their men treat Couchsurfing as a dating website- apart from numerous nude photos it is normal to e.g. write about volition to take part in a threesome. These are naturally extreme cases, but even in the best case a lot of Italians prefer female travelers. As there are more specimens of the ugly sex in the couchsurfing community, and women are theoretically less eager to host men (yes, my pictures show me as an alpha man and a rapist), I’m forced to look for hosts among the male part of the Italian population (though there is a 20-year-old Chinese girl who is to host me in Bologne!). Besides the obvious difficulties with finding a couch in the tourist-packed city in high season, the fact that Italians wish to host only women creates additional complications. Truth is, I was a bit irritated – the first thing I had to look up was the field “preferred gender”. For the first time in my couchsurfing career have I come across such sexism. Isn’t it the right word to use in this situation?

Nakręcam się na podróż słuchając włoskiej muzyki i czytając o zabytkach w miastach, które chcę odwiedzić. Szczególnie prześladuje mnie moja ulubiona aria operowa Rossiniego z „Cyrulika sewilskiego”, czyli aria Figara. Libretto tego niesamowitego kawałka zawiera zdanie, dzięki którym moje pragnienie przygody jest jeszcze większe.

https://www.youtube.com/watch?v=7qHZkkgowdY

I’m getting excited for the journey listening to Italian music and reading about the landmarks I want to see. In particular, I’m being haunted by my favourite aria by Rossini from “The Barber of Seville”, that is Figaro’s aria. This amazing piece of music’s libretto contains a sentence that boosts my thirst for adventure.

https://www.youtube.com/watch?v=7qHZkkgowdY


Fortunatissimo per verità!

W tłumaczeniu na polski: Zaprawdę, najszczęśliwszym z ludzi!

Translating to English: The most fortunate of men indeed!

Czy będę mógł to o sobie powiedzieć pod koniec mojej podróży?

Will I be able to say the same about myself in the end of my journey?

Pozostaje mi spakować się do końca i przygotować jakiegoś audiobooka na mp3kę w razie wielogodzinnego oczekiwania na podwózkę. No i jakąś słuszną muzykę oprócz wspomnianej arii Figara. Jakieś pomysły?

Now I’ve only need to finish packing up and get an audiobook for my mp3 in case of getting stuck for many hours. And some decent music besides the mentioned Figaro’s aria. Any ideas?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz